3 powody, przez które Twój sklep internetowy nie sprzedaje

Jednym z motywów, dla których właściciele sklepów internetowych korzystają z konsultacji ze mną, jest problem sprzedaży. Przechodząc od słowa do słowa, dość szybko zauważam, że część z powodów staje się wręcz charakterystycznymi wzorcami. „Już to gdzieś słyszałam/widziałam” – myślę.

Czasem niestety nie wystarczy skupić się na fragmencie, a wyjąć jeden, wielki kawałek zagadnienia i przyjrzeć się mu w całości. W tym tekście opowiem Ci o 3 powodach, które przeszkadzają w osiąganiu głównego celu każdego e-sklepu.

Powód 1: Skupiasz się (znowu) na brandingu kosztem marketingu

„Coś za coś” w małym biznesie brzmi jak brutalna mantra. Jeżeli masz tendencję do wpadania w okres, w którym wszystkie swoje zasoby skupiasz wokół odświeżenia lub nawet całkowitej zmiany wizerunku graficznego, najwyższy czas przyjrzeć się temu bliżej.

Sama dużą uwagę przywiązuję do kształtów i kolorów, natomiast w kontekście sprzedaży nie byłoby to coś, co umieściłabym wysoko na piramidzie potrzeb.

Dobry marketing przyczynia się do skutecznego budowania świadomości marki i zdobycia lojalnych klientów. Jeśli za bardzo ograniczysz na niego czas i budżet, doprowadzisz do swojego „zaniknięcia” w Internecie. Zaniedbując pokazywanie marki w Sieci, na pewno zauważysz mniejsze zainteresowanie ofertami i promocjami w kanałach mediów społecznościowych.

Paradoksalnie premiera nowej identyfikacji wizualnej może nie być tak ważna czy interesująca dla Twoich klientów, jak może Ci się wydawać. Na wszelki wypadek nie dopuszczaj do tego, aby produkty czy usługi, które sprzedajesz online, znikały im z pola widzenia.

Nawet jeżeli uważasz, że modyfikacja graficzna wizerunku jest niezbędna, zastanów się jak zaopiekować w tym czasie kwestię promocji i reklamy.

Rozwiązanie

Jeżeli tylko możesz, zlecaj zadania okołograficzne ekspertom. Temat przygotowania porządnych grafik to temat-rzeka. Na dłuższą metę zaoszczędzisz dzięki temu czas i pieniądze.

Dobry projektant identyfikacji wizualnej zadba o to, aby stworzyć przejrzysty Brand Book (czasem zwanym także po prostu Księgą Znaku) opisujący zasady stosowania barw oraz samego logo. I to zarówno w przestrzeni wirtualnej (w tym na Instagrama czy TikToka), jak i na materiałach drukowanych.

Nie zapomnij ustalić przy tym stylu komunikacji językowej, czyli sposobu zwracania się do Twoich klientów za pomocą słów czy całych zdań. W tym przypadku lepiej sprawdzi się konsultacja u copywritera lub UX writera.

Powód 2: Nie wdrażasz użytecznej wersji mobilnej e-sklepu

Temat raz po raz powtarzam w moich artykułach, natomiast i w tym miejscu przytoczę go po raz kolejny.

Według badań przeprowadzonych w 2021 roku przez mobiRANK „zakupy za pomocą swojego smartfonu uskutecznia aż 76% badanych, natomiast w najmłodszej grupie (15-24 lata) robi to aż 92%”.

Pisząc ten akapit mamy już 2023 rok, a preferencje te tylko się nasilają. Dziś coraz więcej rozwijających się i błyskawicznie rosnących polskich e-commersów wręcz szuka sposobu na stworzenie odpowiednika swojego sklepu internetowego pod postacią aplikacji!

Niepodnoszenie jakości i niedążenie do standardów w Twoim e-commerce może negatywnie wpływać na doświadczenie użytkowników, spowalniać proces zakupowy, obniżać konwersje, a finalnie prowadzić do utraty potencjalnych klientów.

Koniecznie sprawdź dane w Google Analytics, z poziomu jakich ekranów użytkownicy lądują w Twoim sklepie. Jeżeli media społecznościowe są dla Ciebie ważne i regularnie odpalasz reklamy na Instagramie czy TikToku, bez wątpienia tacy userzy wpadają z poziomu urządzeń mobilnych.

Rozwiązanie

W ramach kwartalnej road mapy przeznacz czas na przeprowadzenie audytu UX swojej strony. Możesz to zrobić na dwa sposoby. Samodzielnie, zapraszając do współpracy najbliższych i znajomych znajomych lub zlecić zadanie agencji specjalizującej się w zagadnieniach użyteczności.

Ważne jest, aby sprawdzić, czy wersja mobilna sklepu działa tak sprawnie jak wersja desktopowa oraz czy nie występują przeszkody w postaci pop-upów, niedziałających linków czy nakładających się na siebie przycisków. Zwróć uwagę także na to, że w wersji smartfonowej niektóre elementy sklepu powinny być nawet 2x większe, aby ułatwić kliknięcie w nie!

Nie zapomnij napisać scenariuszy do audytowych iteracji. Dla przykładu niech będzie to: „Odszukaj produkt X, który zechcesz kupić dla przyjaciela na jego X urodziny. Sfinalizuj zakupy” albo „Odszukaj produkt o cechach Y i Z, a następnie dodaj go do Ulubionych”.

Powód 3: Nie badasz potrzeb, nie idziesz z duchem czasu (dług technologiczny)

Branża e-commerce rozwija się szybko, a nowe trendy, technologie i metody handlu online pojawiają się regularnie. Raz na jakiś czas zwróć się do swoich obecnych i potencjalnych klientów. Warto przeprowadzić badania, aby odkryć zmieniające się preferencje co do kwestii dostaw, zwrotów czy reklamacji, a nawet samych produktów.

Klienci są dynamiczną grupą, a ich preferencje, oczekiwania i zachowania zakupowe mogą się zmieniać z miesiąca na miesiąc. Nie zapominaj, co działo się w momencie wybuchu pandemii (większa potrzeba kupowania online) lub wojny w Ukrainie (potęgującą liczne kryzysy, nie tylko ekonomiczne).

Jeśli sklep internetowy nie spełnia oczekiwań klientów, nie dostarcza wygodnego interfejsu, nie oferuje nowych funkcji czy nie dostosowuje się do zmieniających się preferencji zakupowych, może prowadzić to do spadku satysfakcji klientów. To z kolei może skutkować negatywnymi opiniami, niższą lojalnością klientów i utratą reputacji.

Czasami też trzeba powiedzieć sobie „dość” i przenieść cały sklep na zupełnie inną platformę.

Rozwiązanie

Patrz w przyszłość, przestań oglądać się na konkurencję i dąż do innowacyjności. Analizuj funkcjonalności nie tylko sklepów online, ale i aplikacji mobilnych, których na rynku pojawia się coraz więcej i są coraz lepszej jakości.

Postaraj się przeanalizować proces zakupowy na Amazonie czy Allegro. Bądź także na bieżąco z nowymi metodami płatności – ostatnio wiodą prym płatności odroczone. Nie zapominaj w tym wszystkich o klientach! Możesz wyjść im naprzeciw z opłacalnym programem lojalnościowym. Wciąż niewiele marek poświęciło temu wystarczająco wiele uwagi.


Ilustracje do tekstu pochodzą ze strony Unsplash oraz Pexels [0], [1], [2], [3]

Dodaj komentarz
Może także Cię zainteresować